czwartek, 24 stycznia 2013

Dziewczyna, której pocałunek może przywrócić życie.

Obudziłam się następnego dnia, niewiele pamiętając co działo się wczoraj. Jednak potężny ból głowy szybko przypomniał mi o dobrej zabawie. Miałam wrażenie że moja głowa zaraz eksploduje na miliony małych kawałeczków...czyli tak się czuje człowiek skacowany. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam wokoło. Wszędzie walały się puste butelki po Ognistej i Kremowym Piwie. Na podłodze Zabini i Bella spali przytuleni do siebie jak małe dzieci, na fotelu pod oknem spała Vivian a na łóżku obok mnie Draco. Wszyscy tak spokojnie spali, nieświadomi tego jak ciężki będzie ten poranek. Po chwili towarzystwo zaczęło się budzić. Dało się słyszeć głośne jęki
- O Boże moja głowa ... - jęczał Zabini
- Zaraz umrę - powiedział Draco
- Więcej z wami nie pije - dodała Bella
A ja się tylko uśmiechnęłam. Rozejrzałam się po ich twarzach. Wszyscy bladzi, z podkrążonymi i lekko przekrwionymi oczami,
- Wiecie co -zaczęłam - myślę że lepiej będzie jeśli nikt nas w takim stanie nie zobaczy
- Tak, Hermi ma racje - dodała Vivian - Jeśli rodzice nas zobaczą to będziemy mieć przechlapane.
Nagle usłyszeliśmy pukanie i po chwili w progu drzwi stanęła Narcyza Malfoy. Rozejrzała sie po wszystkich aż w końcu jej wzrok padł na Dracona, spojrzała na niego karcąco:
- Przyszłam was zawołać na śniadanie, ale po waszym wyglądzie wnioskuje że nie dacie rady nawet dojść do jadalni.Zaraz wracam - powiedziała i wyszła. A my ze strachem popatrzyliśmy na siebie
- Jak myślicie poszła po Lucjusza ? - zapytał Blaise
Jednak nim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć na zadane pytanie, drzwi ponownie się otworzyły i stanęła w nich Pani Malfoy. W ręku trzymała kilka a dokładniej pięć małych fiolek z jakimś niebieskawym płynem,
Draco i Blaise od razu rozpoznali w nim eliksir na kaca.
- Proszę - podała każdemu z nas fiolkę - Wypijcie to, i za 15 minut widzę was na dole. - Po czym wyszła.
Wszyscy równoczesnie opróżnili swoje fiolki. Gdy i ja wypiłam swoją, po niecałej sekundzie wszystkie dolegliwości związane z "syndromem dnia następnego" zniknęły.
- Dobra Hermi, my się zbieramy do własnych pokoi za 15 minut widzimy się na dole - powiedział Draco po czym wszyscy zebrani opuścili mój pokój. A ja czym prędzej udałam sie do łazienki, po niecałych 10 minutach wyszłam ubrana i umalowana jeszcze tylko musiałam założyć buty. Po krótkiej chwili zastanowienia wybrałam zielone baleriny, które idealnie pasowały do zielonej bluzki na jedno ramię i czarnych spodenek do połowy ud. Gdy byłam już gotowa, wyszłam z pokoju i skierowałam swoje kroki w stronę schodów prowadzących na dół, w połowie drogi spostrzegłam że również Bella wychodzi ze swojego pokoju.
- Oo Hermi, gotowa na śniadanie ? - zapytała Bella - Ładnie wyglądasz - uśmiechnęła się
- Tak, tak - odparłam - Dziękuje, ty też
- Chodź, idziemy - powiedziała i razem ruszyłyśmy do jadalni
Gdy tam dotarłyśmy okazało się że wszyscy już czekają. Przy długim stole siedzieli nasi rodzice, Malfoyowie, Belatriks Lestrange, Draco Blaise i Vivian
- Dzień dobry dziewczynki - powiedziała matka - siadajcie - wskazała ręką dwa miejsca obok niej
Usiadłyśmy i po chwili zaczęliśmy spożywać posiłek.

***

Po skończonym śniadaniu, wszyscy zaczęli wychodzić z jadalni. Ja z resztą przyjaciół też chciałam wyjść lecz zatrzymał mnie głos Ojca:
- Hermiono, pozwól ze mną, chcę z Tobą chwilę porozmawiać - powiedział i skierował sie do wyjścia z pomieszczenia a ja zerknęłam na resztę. W oczach Dracona dostrzegłam .. no właśnie co .. strach ? niepewność ? Nie wiem. Uśmiechnęłam się do niego pocieszająco i ruszyłam za Tomem. Po chwili zatrzymaliśmy się pod rzeźbionymi dębowymi drzwiami. Tata otworzył je przede mną i gestem zaprosił do środka. Weszłam do przestronnego gabinetu Ojca, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to wielka biblioteczka i ogromne biurko. Poza biurkiem dwoma fotelami, biblioteczką w pokoju był jeszcze niewielki barek zaopatrzony w kilkanaście butelek z różnymi trunkami, marmurowy kominek i kolejne dwa fotele obite czarną skórą stojące przed nim. Ściany pokoju były ozdobione przez obrazy znanych malarzy-czarodziei, a ciężkie okienne kotary zapięte były finezyjnie klamrami w kształcie węży.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać Ojcze ? - zapytałam Toma
- Usiądź córko - wskazał ręką jeden z foteli przy kominku
Posłusznie usiadłam i patrzyłam jak Tom podchodzi do barku i napełnia dwie szklanki Ognista Whisky. Po chwili podszedł do mnie i podał jedną ze szklanek po czym usiadł.
- Muszę omówić z Tobą kilka ważnych rzeczy - zaczął Tom - Pierwszą z nich jest to czy chcesz nadal należeć do domu Gryffindora i nadal udawać szlame Granger, czy jednak wolisz ujawnić twoje prawdziwe pochodzenie i przejść ponowną ceremonię przydziału ?
- Nie chcę być już szlamą - odparłam bez zastanowienia - Chce mieć ponowny przydział.
- Dobrze, miałem nadzieje na właśnie taką odpowiedź. Jestem pewny że teraz trafisz do Slytherinu.
- Bardzo tego chcę - powiedziałam
- Teraz następna sprawa. Hermiono wiem że przez te wszystkie lata w szkole Dracon Malfoy uprzykrzał Ci życie. - zaczął Ojciec - Nie wiedział on nic o tym że jesteś moją córką...
- Do czego zmierzasz tato - przerwałam mu
- Zaraz się dowiesz. Otóż chodzi mi o to że jeszcze przed twoimi narodzinami, spisałem dokument razem z Lucjuszem Malfoyem, dotyczący Ciebie i Dracona. Po zakończeniu szkoły masz zostać jego żoną Hermiono - powiedział, równocześnie przyglądając mi się uważnie.
Nie jestem w stanie opisać tych wszystkich uczuć, które mnie ogarnęły w tamtym momencie. Złość i smutek przeplatający się z radością i euforią. Przez głowę przelatywały obrazy wszystkich kłótni i bójek z Draconem. Jednak po kilku sekundach przypomniałam sobie że Draco mnie za to wszystko przeprosił, pamiętałam szczerość i niemą prośbę o wybaczenie wypełniającą jego stalowo-szare oczy. Na moich ustach pojawił się uśmiech gdy dotarło do mnie że mam zostać jego żoną.
- Czy Draco o tym wie ? - zwróciłam się do Ojca
- Tak, młody Malfoy został poinformowany o tym na tydzień przed twoim przyjazdem tutaj - odparł Ojciec - Ostatnią rzeczą, którą chciałem Ci powiedzieć to to że znasz mowę węży Hermiono
- Co ?! - powiedziałam trochę podniesionym głosem - Ale jak to ?
- Znam ją ja to i ty musisz - powiedział spokojnie - jestem pewien że niedługo się o tym przekonasz
- Niedługo, czyli kiedy ? - zapytałam
- Niedługo - powiedział Ojciec tonem nieznoszącym sprzeciwu - a teraz możesz już iść, mam kilka spraw do załatwienia
- Dobrze, do zobaczenia - powiedziałam i wyszłam z pokoju
Gdy znalazłam sie na korytarzu, nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Chciałam pójść do Dracona ale nie do końca wiedziałam gdzie się znajduje jego pokój. Gdy tak stałam i myślałam podeszła do mnie .. Belatriks
- Witaj Hermiono - powiedziała a ja spojrzałam na nią podejrzliwie. Zastanawiałam się czego ona może ode mnie chcieć - Nie wiem czy już wiesz ale jestem twoją matką chrzestną
- Co ? - wyrwało mi się - Niemożliwe
- Możliwe, możliwe - powiedziała
- No coż, ciesze sie że mi to powiedziałaś - odparłam i spostrzegłam Vivian na końcu korytarza - Przepraszam Cię ale musze już iść. Do zobaczenia.
- Dobrze, nie zatrzymuję Cię - odparła i odeszła w swoją stronę.
Popatrzyłam na nią a potem podeszłam do Vivian:
- Cześć - powiedziałam
- Cześć Hermi - odparła - Dobrze sie czujesz ?
- Wspaniale, a dlaczego pytasz ?
- Oczy Ci tak dziwnie błyszczą, jakbyś miała gorączkę
- Czuje sie świetnie. Vivian, wiesz może gdzie jest Draco ?
- Jasne, mówił że idzie do siebie a co ?
- Mam do niego ważną sprawę. Możesz mnie zaprowadzić do jego pokoju ?
- Oczywiście. Chodź - powiedziała i złapała mnie za rękę. Po chwili zatrzymałyśmy sie pod drzwiami do pokoju Dracona:
- To tutaj - powiedziała Vivian
- Dziekuje Ci
- Nie ma za co. To na razie - oddaliła sie w strone schodów a ja zapukałam do drzwi
Usłyszałam pośpieszne kroki. Po niecałej minucie drzwi otwarły sie:
- Hermiona ? - zapytał Draco
- Tak, to ja. Mogę wejść ?  - zapytałam
- Jasne, wchodź - wpuścił mnie do środka
- Draco, rozmawiałam przed chwilą z Ojcem i dowiedziałam sie o ... - zawahałam sie popatrzyłam na niego a po wyrazie jego twarzy wywnioskowałam że Draco wie co chce powiedzieć
- O naszej małżeńskiej przyszłości - dokończył za mnie - Hermiono jeśli tego nie chcesz, zrozumiem Cie, w końcu nienawidziliśmy sie przez tyle lat. - patrzył na mnie pełnym niepewności wzrokiem
- Ale ja nie mówie że nie chce. - powiedziałam - Przyszłam się zapytać czy ty tego chcesz - Popatrzyłam mu w oczy. W te jego stalowe oczy, w których można utonąć. Draco podszedł do mnie i objął w pasie a ja poczułam rozkoszny dreszcz, w moim sercu pojawiło się nieznane dotąd mi uczucie.
Patrzyłam jak  Draco nachyla się nade mną i szepce mi do ucha:
- Pragnę tego najbardziej na świecie
Po czym spojrzał mi w oczy i delikatnie musnął moje wargi swoimi. Oddałam pocałunek bardziej namiętnie i zachłannie. Pozwoliłam aby jego język wydał wojnę mojemu. Czułam jego palce wplatające sie w moje włosy, i to wspaniałe uczucie, które rozgościło się w moim sercu. W jego ramionach czułam się taka bezpieczna i szczęśliwa. Nic więcej mi nie było trzeba.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie, cieżko oddychając:
- Dziewczyna, której pocałunek może przywrócić życie - szepnął Draco i ponownie wpił sie w moje usta a ja marzyłam o tym aby ta pieszczota nie miała końca.


 Spojrzałam w Twoje oczy -
zobaczyłam szczerość i dobre chęci,
i to utkwiło głęboko w mej pamięci.
Twój uśmiech sprawił, że poczułam się szczęśliwa,
jak nigdy dotąd nie byłam.
Otworzyłeś się przede mną bez zahamowania
wtedy zrozumiałam, iż nie jestem już sama.
Twoje uczucie do mnie przerodziło się w miłość.
Obok Ciebie czuję się taka kochana, jednym słowem po prostu się zakochałam. 





*******************
 Witajcie. 
Ciesze się że ktoś tu zagląda. Chce podziękować SNOVI za jej komentarz. 
Bardzo pomógł mi w dzisiejszej notce. 
Chcę również wam powiedzieć że każdy kto tu zagląda pisze jakiegoś bloga, może zostawiać mi w komentarzu link do niego a ja go na pewno odwiedzę. 
No to by było na tyle. Następna notka powinna pojawić się w niedziele. 
 

4 komentarze:

  1. Bardzo mnie interesuje jak rozegrasz to dalej. Jak na wszystkie te wydarzenia zareagują przyjaciele Hermiony? Masz dobry styl i niezłą ortografię, ale martwi mnie, że akcja trochę szybko się rozwija. Hermiona bardzo łatwo pogodziła się,z tym, że jest córką "największego drania" jakiego widział czarodziejski świat, a do tego ma zostać żoną chłopaka, którego jeszcze kilka dni temu uważała, za jednego z swoich wrogów. Oczywiście, że wiele się zmieniło w jej świecie, ale wydaje mi się, że trochę zbyt łatwo ona przyjmuje te zmiany... No cóż, może to zasługa jej silnej psychiki :) życzę Ci dużo weny i oczywiście mam nadzieję, że nie obraziłam Cię w żaden sposób. Podoba mi się twój pomysł i zaangażowanie z jakim tworzysz bloga, i na pewno jeszcze tu zerknę. Pozdrawiam.
    Venetiia Noks

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ nie ma za co, moja droga. To ja powinnam dziękować za wyróżnienie mnie. Służę radą na przyszłość. Twoje pisanie zdecydowanie poprawiło się lecz mimo wszystko wiadomo, że " nie od razu Rzym zbudowano " . Będę tu zaglądać na pewno, była bym Ci jeszcze wdzięczna jakbyś mnie informowała o nowych notkach w 'spamie' w zakładkach na moim blogu:
    www.krete-sciezki-milosci.blogspot.com
    Jak będziesz miała ochotę możesz również poczytać rozdziały.

    Co rozdziału, to był ciekawy. Troszkę za szybko moim zdaniem połączyłaś Draco i Hermione. Brakuje mi tu też czegoś, co zmroziło by czytelnikowi krew w żyłach. Może by tak coś strasznego? Jak na przykład spotkanie Hermiony z Harrym i Ronem oraz wyjawienie im tajemnicy rodzinnej ?

    Całuję i pozdrawiam,
    Snovi

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy rozdział :) ta dwójka chyba naprawdę nie ma nic przeciwko by zostać w przyszlości małżeństwem. Uwielbiam tematykę Dramione! Dodaję Cię do "czytanych" i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ! to-stay--alive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cofamy się w czasie? Oo Spisanie tego dokumentu to jakaś masakra! No ja rozumiem że to dwa wielkie rody które muszą przetrwać (to brzmi jakbym mówiła o zwierzętach) i Miona oczywiście zakocha się w Draconie z wzajemnością no ale HALO.! Kończy się 17 lat i potrzeba troche luzu, trzeba zaczerpnąć wody z każdego źródła a nie tylko z tym jednym na wieki wieków Amen...
    No ale ciekawa jestem co z tym bd dalej :P

    sarah ;3

    OdpowiedzUsuń